Moja lista blogów

piątek, 28 stycznia 2011



więc dziś na obiad - krupnik...
nie znosiłam tej zupy w dzieciństwie . Na samą myśl .. no wiecie ...

zdarzyło się że trafiłam do szpitala... urodziłam Dominikę. tak tak ... pierwsza zupa jaka dostałam ... o matko pomyślałam ale wyboru wielkiego nie było wiec (na strasznym głodzie ) polubiłam ten szarawy płyn z odrobina marchewki i wielka klucha kaszy ...
dziś gotuję ja tak po swojemu, pikantnie z dużą ilością kaszy i warzyw... gęsta ... nie szpitalną- ale i tak tamtej nigdy nie zapomnę , najpyszniejsza - taka byłam głodna :))))


A na drugie - ponieważ ostatnio "mąż" mój zarządził rybę w kuchni- propozycja nadmorska.

Flądra smażona , kapusta kwaszona i ziemniaczki z wody z koperkiem, i odrobina sosu majonezowego z kiszonym ogórkiem .
Zawsze lubiłam flądrę - właśnie ją najczęściej wybierałam nad morzem... jakaś taka najprostsza i najsmaczniejsza.
ta więc dziś wspomnieniowo:
krupnik szpitalny i flądra wakacyjna :)))





w tym samym czasie - mój pokój opanowały ... śmieszne stwory





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz