A na popołudnie ... cieplutkie drożdżówki z konfiturą. Ja wybrałam śliwkową , jest gęsta i słodko- cierpka, miałam otwarty cały słoik więc nie chciałam żeby gdzieś się zapomniała. Tak naprawdę to kocham drożdżówki z jagodami ale niestety wszystkie zapasy już zjedliśmy ,a zima dopiero nadchodzi.
Jeśli chodzi o przepis to zawsze jest mi ciężko , w mojej kuchni jakoś tak wszystko wychodzi "na oko".
Więc na oko
150 ml ciepłego mleka , może być rozcieńczone odrobią wody.
cukier tu już na oko jak kto lubi ja dałam dwie łyżki
drożdże pół opakowania ( ja miałam babuni)
mąka około 600 g
2 łyżki oleju , można troszkę więcej
ulubiona konfitura owoce , dżem
Drożdże zalewam ciepłym mlekiem i dodaję cukier ,czekam aż wyrosną.
Następnie dodaję olej mąkę, mieszam i znów czekam aż wyrośnie.
Po 15 minutach formuję kulki ( jeśli się lepi podsypuję mąką)
spłaszczam , na każdy taki placek nakładam sporą łyżeczkę konfitury , zlepiam i układam na blaszce posmarowanej lekko olejem.
Daję chwilę odpocząć drożdżówkom, wstawiam je do nagrzanego na 180 stopni pieca i piekę na złoto, aż środek będzie sprężysty i miękki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz